wtorek, 6 maja 2014

Rozdział 5

! Ukośny druk oznacza SEN lub WSPOMNIENIE !
Biegłam przez ogromne zarośla nie odwracając się do tyłu. Bałam się. Tak bardzo się bałam. Strach przejął kontrolę nad moim ciałem. Wiedziałam, że jest już blisko, ale co, czy może jednak kto? Potknęłam się o wystający konar, przez co upadłam na ziemię. Z moich policzków spływały łzy, połączone z czerwoną cieczą- krwią. Szybko wstałam i ponownie zaczęłam biec. Poczułam jakieś mocne pchnięcie, przez ponownie spadłam na zimne podłoże. Przede mną stał szary, ogromny wilk. Zaczęłam wrzeszczeć... 
-Błagam, nie! Nie rób tego!- Poczułam jak ktoś potrząsa moimi ramionami z ogromną siłą. Otworzyłam swoje oczy ukazując brązowe tęczówki. Po chwili dopiero zorientowałam się, że nadal jestem w domu niejakiego Zayn'a. Głośno westchnęłam nie wypuszczając z ust wymarzonej ulgi. Przed sobą ujrzałam ciemną postać, która wybudziła mnie z tego koszmaru. Zaczęłam odsuwać się do tyłu, jednak ten nie dawał za wygraną. Po krótkiej chwili dotarłam do zimnej ściany. Dopiero uświadomiłam sobie, że musiałam zasnąć na podłodze.-Zostaw mnie.- Powiedziałam swoim rozpaczliwym głosem. Moje serce, z nerwów biło jak szalone. 
-Ci...- Przyłożył wskazujący palec do moich ust. Usiadł obok mnie, a ja dopiero rozpoznałam ciemną postać. Był to Zayn, mój "porywacz". Skuliłam się, na co ten objął mnie swoim ramieniem, a już po chwili tkwiłam w Jego niedźwiedzim uścisku.- To był tylko sen.-Przestałam go rozumieć. Najpierw mnie porwał, potem robi ze mnie swoją własność, a teraz mnie pociesza? Z tym człowiekiem było coś nie tak. Dlatego też zaczęłam napierać swoimi małymi dłońmi na jego klatkę piersiową próbując go odepchnąć. Jednak nie dałam rady tego zrobić. Cicho westchnęłam po czym po raz kolejny zaniosłam się szlochem. Chłopak na moje szczęście się ode mnie odsunął.
-Możesz m... mnie o...odwieźć?- Zapytałam po prostu miałam taką nadzieję, jednak Zayn pokręcił przecząco głową. Czyli mogło oznaczać to tylko koniec miłego Zayn'a.- Proszę...- Zaczęłam go błagać. W końcu nic innego nie miałam do wyboru.
-Nie.- Odpowiedział stanowczo, na co ja momentalnie wzdrygnęłam.-Idź spać.- Powiedział oschle, po czym wyszedł z pomieszczenia. Cicho westchnęłam. Nie miałam żadnego innego wyboru, dlatego też zrobiłam jak mi nakazał. Nieco spocona, po okropnym śnie położyłam się na łóżku. Skuliłam się w kulkę, głowę przytuliłam do nieskazitelnie białej poduszki. Nawet nie zauważyłam kiedy znowu odpłynęłam w Krainę Morfeusza.
Zayn's POV
Wyszedłem z pokoju, gdzie przebywała dziewczyna po czym wróciłem do salonu. 
-I co?- Na wejście powiedział Louis. 
-A co ma być? Powrzeszczała, pokrzyczała i to wszystko.- Odpowiedziałem mu po prostu. 
-Przecież wiesz, że nie mam tego na myśli.- Na słowa chłopaka tylko wywróciłem oczami.- Po co Ci jest ona potrzebna. Dopiero Amy uciekła, a Ty już bierzesz się za nową?
-Wiesz dokładnie, że Am nie spełniała moich zasranych oczekiwań, a to że uciekła to była tylko i wyłącznie jej sprawa. Przecież nie będę teraz jej szukać.
-Mogę się założyć, że nawet nie wiesz jak ta się nazywa. Czasami Ciebie nie ogarniam. Po co Ci jest ona potrzebna?
-Zaskoczę Cię Tommo. Jej imię to Katherine Charms. Przeprowadziła się do miasta zaraz na wakacje. Zainteresowałem się nią, tak? O więcej już nie pytaj.- Zakończyłem temat związany z dziewczyną, po czym usiadłem na miękkim fotelu. Wziąłem puszkę piwa do dłoni i spojrzałem na ekran telewizora gdzie właśnie zaczynał się mecz. Wiedziałem, że dla owej dziewczyny jutrzejszy dzień będzie trudniejszy niż się spodziewa. Jednak mnie niezbyt to obchodziło. W końcu i tak była już moja. Uniosłem jeden kącik ust do góry i upiłem trochę zimnego alkoholu. 
-Następnego dnia- 
Katie's POV 
Obudziły mnie promienie słońca wpadające przez dość duże okno. Usiadłam na miękkim materacu, po czym rozejrzałam się po pomieszczeniu. Dopiero po kilku sekundach przypomniało mi się, co wydarzyło się poprzedniego dnia. Rozwarłam szerzej oczy, szybko zeskoczyłam z łóżka i rzuciłam się do drzwi. Jednak jak szybko do nich podeszłam tak szybko się oddaliłam, ponieważ drewniana płyta zaczęła się szybko otwierać. Po chwili w pokoju pojawił się Zayn. Rzucił na łóżko jakieś rzeczy. 
-Ubierz się. Pojedziemy do szkoły.- Spojrzałam na niego.- Na co czekasz?- Zapytał, a ja podeszłam do materaca. Przełknęłam cicho ślinę. 
-Mógłbyś... W... wyjść?- Zapytałam niepewnie ze strachem w głosie. Chłopak na moje słowa pokręcił przecząco głową.
-Przebieraj się, jeżeli tego nie zrobisz to pomogę Ci.- Na jego słowa zadrżałam ze strachu. Odwróciłam się tyłem w stronę chłopaka. Spojrzałam na rzeczy, były to jakieś o dziwo damskie ubrania. Cicho westchnęłam i wzięłam do swojej białą bokserkę, szare, dresowe spodnie i ciemną bluzę. Powoli zaczęłam rozpinać swoją bejsbolówkę. Odchrząknęłam.
-Proszę... - Zayn wywrócił oczami, po czym na moje szczęście wyszedł z pomieszczenia. Ulżyło mi. Szybko przebrałam się w przyniesione przez chłopaka ubrania. Rozpuściłam swoje włosy, by nie było widać "znaku" zrobionego przez chłopaka, a gumkę z włosów założyłam na nadgarstek. Ubrałam jeszcze czarne Vansy, które także przyniósł Zayn. Usiadłam na łóżku, a już po jakiejś minucie wszedł Mulat. 
-Wstawaj. Książki masz w szafce. Idziemy.-Szybko wyszłam zaraz za nim, z pomieszczenia. Zeszłam wraz z nim na dół. Weszłam za nim do kuchni.- Siadaj. Masz dwie minuty na zjedzenie śniadania.- Przysunął pod mój nos talerz z dwoma kanapkami. Szybko je zjadłam, nie odzywając się. Wyszłam z kuchni, a za mną chłopak.-Telefon.- Powiedział krótko, po czym podał mi moje upragnione urządzenie. Szybko go odblokowałam. Niestety była tam tylko wiadomość od Olivier'a.-Nie teraz.- Chłopak chyba zauważył to, że chcę odpisać swojemu bratu. Otworzył drzwi, po czym wyszłam. Stanęłam przed drzwiami.- Jesteś bardzo małomówna. 
-T... Taka już jestem...- Powiedziałem cicho. 
-To nawet i dobrze. Nie będę miał przynajmniej problemów z Twoją niewyparzoną buźką.- Mulat otworzył drzwi od strony pasażera. Wsiadłam do samochodu. Nim chłopak obszedł pojazd dookoła ja pociągnęłam za klamkę. Było zamknięte. Przetarłam swoje oczy ze zmęczenia. Poprzednia noc, w sumie prawie cały dzień był dla mnie ciężki. Zaczęło się od nowej szkoły, potem wpadka na Zayn'a, następnie "porwanie" do Jego domu, koszmar i dzisiejszy dzień także nie zapowiada się na wspaniały dzień. Po tym jak chłopak wsiadł i odpalił samochód w ciszy ruszyliśmy w stronę szkoły. Kiedy znaleźliśmy się pod budynkiem szybko złapałam za klamkę. Nadal nie otworzył drzwi. Złapał mnie za nadgarstek i ściągnął z niego moją gumkę do włosów. Wyciągnął ją w moją stronę. -Zwiąż włosy. Nie widać tego, że jesteś moja.- Zmarszczyłam brwi, udając że nie wiem o co chodzi. -Nie widać znaku.- Dopowiedział po chwili. Cicho westchnęłam, po czym posłusznie związałam włosy. Wspominałam, że muszę się oduczyć tego posłuszeństwa? 
-Możesz już mnie stąd wypuścić...?- Zapytałam cicho patrząc przez okno. 
-Patrz na mnie kiedy do mnie mówisz. -Powiedział głośno, po czym otworzył drzwi od swojej strony, obszedł dookoła samochód i otworzył i mi. Szybko wyszłam i od razu zaczęłam kierować się w stronę wejścia do szkoły. Jednak nie było mi to dane, ponieważ na swojej tali poczułam mocny uścisk. Spojrzałam w górę gdzie zobaczyłam Zayn'a. Przyciągnął mnie do siebie i odgarnął mojego kucyka do tyłu. Wszyscy wokoło patrzyli na mnie jakby było im mnie szkoda. Dziwnie się czułam. Czując jak chłopak co raz bardziej ściska moją talię cicho syknęłam. Mulat spojrzał na mnie zabijającym wzrokiem. Co chyba w jego rozumieniu miało oznaczać: "Nie odzywaj się". Cicho przełknęłam ślinę. Oboje weszliśmy do budynku szkoły, a wszystkie wzroki zostały zwrócone w naszą stronę. Zayn szeroko się uśmiechnął, po czym "odprowadził" mnie do mojej szafki. Przycisnął mnie do niej i przybliżył głowę do mojego ucha. 
-Odwiedzę Cię jeszcze.- Szepnął, po czym lekko przygryzł płatek mojego ucha. Po chwili odszedł, zostawiając mnie w osłupieniu. Czułam, że dzisiejszy dzień też nie będzie należał do najpiękniejszych. 
~~~~~~~~~~
Hej! Przepraszam, że dopiero teraz i dlatego, że taki krótki ale już naprawdę nie mam czasu... : ( 
Przepraszam CAROLINE :* Bo to właśnie jej obiecałam, że będzie dłuższy a zawiodłam ; ( Znowu.... Zabijcie mnie, ukatrupcie, cokolwiek, wszystko... : (
+ Zapraszam Was na mój Drugi Blog : ) Także o Zayn'e: 
D O B R A N O C !

-Zouis <3 

4 komentarze:

  1. No powiem że liczyłam na dłuższy po takiej długiej (jak dla mnie ) przerwie , ale lepsze to niż nic. Rozdział ciekawy , lekko się czyta i jestem ciekawa co będzie dalej ! . Czekam z niecierpliwością na kolejny (mam nadzieje dłuższy) rozdział i zycze dużo weny ! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jak zwykle wspaniały. Czekam na następny :D Dużo weny maleńka :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny jak zawsze xx Czekam na nn i życzę dużoooo weny do tworzenia kolejnych perełek ^.^

    Hejj , chyba o mnie zapomniłaś ;c Dawno Cię u mnie nie widziałam..
    Zapraszam !
    http://opowiadanieoonedirection1dlove.blogspot.com/
    Pozdrawiam xoxo

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej! Zapraszam na nowy rozdział na http://indestructible-onedirectionfanfiction.blogspot.com/ xxx /A

    OdpowiedzUsuń